4 maj 2016

3. Tamara: Jak kompletny głupek stał się dobrym przewodnikiem

Linda wróciła ze stosem papierów i kluczem, zaprowadziła mnie do budynku internatu, po czym bezceremonialnie wcisnęła mi to wszystko w ręce, dając mi jednocześnie wskazówki dojścia do pokoju. Mówiła to tak szybko i niezrozumiale, że tylko kiwałam głową i mówiłam "acha" i tak nic nie rozumiejąc. Chwilę potem już była w drzwiach, mówiąc, że zostawi mnie z moim nowym kolegą, którego widziała stojąc przy ladzie.

Zostałam sam na sam z tłumem liczącym przynajmniej pół tysiąca uczniów i całkowitą niewiedzą, co dalej ze sobą zrobić.

Super.

Obejrzałam kluczyk. Na zawieszce widniała sławetna liczba 13.

Lepiej być nie mogło.

Rozejrzałam się i ruszyłam za tłumem w kierunku schodów, ciągnąc za sobą moją niebieską walizkę. Była ciężka, choć w porównaniu do pozostałych nawet poręczna.

"Uda się. Znajdę ten pieprzony pokój." - pomyślałam.


***

Definitywnie nie udało się go znaleźć.

Od godziny łaziłam po wszystkich poziomach, starając się znaleźć mój azyl, który będę pewnie dzielić z jakąć szaloną gimbuską robiącą sobie 100 selfie na minutę, ale nie znalazłam nawet owej gimbuski. Gdy pytałam się ludzi, gdzie jest trzynastka, to kazali mi popukać się w łeb.

Przedstawiam wam moje szczęście. Szczęście - czytelnicy. Czytelnicy - szczęście.

Ruszyłam w kierunku stołówki, skręciłam i...

Wpadłam centralnie na ścianę.

Nie okazała się ona jednak ścianą, a umięśnionym chłopakiem z ciemnymi włosami i czarującym uśmiechem.

- Przypadkowe wpadanie na siebie wyszło z mody, kochana. Jak chcesz być moją dziewczyną, to powiedz - odezwał się Krystian nade mną. Zadarłam głowę i uniosłam jedną brew.

- Dla takich jak ty jestem lesbijką, Iskierko - powiedziałam spokojnie.

- Zmienisz zdanie. Co się stało? - dostrzegł za mną walizkę. - Czy wodogłowie się zgubiło?

- Wodogłowie nie chodzi przecież z walizką dla zabawy. Wiesz, gdzie jest trzynastka?

Twarz chłopaka rozjaśnił szeroki uśmiech.

- Też masz dyrektorkę?

- Jak na razie robię doktorat - odparłam bez mrugnięcia. Ten chłopak działał mi na nerwy, ale skoro wiedział, gdzie mogę mieszkać, to może go zniosę. Poza tym nie wydawał się jakoś strasznie głupi, wbrew pozorom.

- Ech... - westchnął. - Woda zamiast mózgu. Chodź, zrozumiesz jak cię tam zaprowadzę. Wolisz pod rękę czy jak niepełnosprytna?

- To jedno i to samo, Krystyno.

- Możliwe. Chcę byś się czuła jakbyś miała wybór. A teraz, Wodniczko, chodź, poznasz cudowny kawałek tej porąbanej szkoły. Czytałaś już może regulamin?

Zapowiada się długa podróż.

***

Dowiedziałam się, że 1. Krystian ma starszą siostrę, która zamienia się w wilka i dlatego zna szkołę, bo bywał na odwiedzinach na których 2. Chłopak zwiedził całą szkołę i zna jej każdy zakamarek, toteż 3. Jest doskonałym przewodnikiem.

Kiedy już myślałam, że się potnę, zawsze udawało mu się mnie rozśmieszyć. Po jakimś czasie doszliśmy do dziwnej kotary.

- Mieszkam za firanką? - spytałam, ponownie unosząc brwi w niedowierzaniu.

- Tak dokładnie to za drzwiami za firanką, ale kto się będzie czepiać szczegółów? - zamrugał. - To ja cię tu zostawiam, wiesz, dziewczęca prywatność i te sprawy, adíos. Zobaczymy się potem.

- Możesz mi powiedzieć czemu się mnie tak uczepiłeś? - spytałam jak najmniej agresywnie się dało.

Chłopak udał zamyślenie.

- Czekaj, niech pomyślę. Wszedłem do sali i miałem do wyboru zagadanie do różowego plastika, męskiego plastika, hulka, nołlajfów i niebieskowłosej laski bez telefonu w ręku, która starała się zachowywać jakby nie trafiła do psychiatryka pod inną nazwą. A poza tym jesteś całkiem ładna, choć nad figurą mogłabyś popracować. Więcej przykładów?

- Nie. Dzięki za przyprowadzenie mnie tutaj, a teraz spływaj.

- Jasne. Jakby co, to mieszkam za ścianą.

- Co?

- Męska część jest odbiciem lustrzanym tej - wyszczerzył się.

Przewróciłam oczami i wlazłam za kurtynę, ciągnąc za sobą walizkę. Gdy się odwróciłam chłopak szedł korytarzem, gwiżdżąc coś. W ostatnim momencie odwrócił się i złapał moje spojrzenie, ruszając zabawnie brwiami.


Ponownie przewróciłam oczami, gdy pan perfekcyjny odwrócił się i sięgnęłam do klamki, idąc ku mojemu przeznaczeniu.

4 komentarze:

  1. To się robi ciekawie :)
    Czekam na kolejny rozdział i... jeeej! Aj em pierwszy komenatrz pod tis postem. End perfekt inglisz, hehe XD
    Ireth

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prawdzie to pierwszy komentarz na tym blogu W OGÓLE :D.
      Cieszę się, że się podoba. I że wreszcie ktoś tu wszedł...
      Okej

      Usuń
  2. Czemu takie krótkie te rozdziały? Strasznie szybko się to czyta i mega wciąga :D Jestem ciekawa spotkania dziewczyn, czy od razu się polubia, czy też nie... no i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak ta cała akademia funkcjonuje ^^
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
    pisujesobie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie krótkie bo notatki w telefonie mają ograniczoną długość...
      Spotkanie dziewczyn w następnym rozdziale!
      Na pewno wpadnę
      Okej

      Usuń